Przez dekady muzea prezentowały dioramy z wypchanymi zwierzętami, rzadko zastanawiając się nad ich pochodzeniem.
Dziś etyka i alternatywne sposoby badań stają się coraz ważniejsze.
Dla Divyi Anantharaman, właścicielki Gotham Taxidermy w Nowym Jorku, taksydermia to jednak wciąż istotny sposób uhonorowania życia zwierząt.
Zmiana kariery
Rozpoczynała jako projektantka mody, ale odeszła, gdy zaczęła czuć dyskomfort wobec wykorzystywania zwierząt dla zysku.
Obecnie ma ponad dziesięć lat doświadczenia, współpracuje z muzeami, naukowcami i kolekcjonerami, a także prowadzi kursy.
Gdzie sztuka spotyka naukę
Uważa taksydermię za połączenie sztuki i nauki. Jej pracownia jest cicha, nowoczesna i – jak mówi – pachnie „jak klasztor z XII wieku”.
Nauczanie i dzielenie się wiedzą
Anantharaman prowadzi warsztaty, m.in. w Adirondack Experience, inspirując nowe pokolenie taksydermistów.